Zawsze lubiłam modę i ludzi którzy mają własny styl poprzez ubiór pokazują siebie. Mieszkając w Stanach Zjednoczonych podobała mi się różnorodność i swoboda i kolory bo na polskich ulicach dużo jest czerni i szarości. Kiedy robiło się ciepło siedziałam na ławce w parku w centrum miasta i obserwowałam przechodniów ,patrzyłam jak są ubrani czy mają wszystko przemyślane co do stroju a może w tym luzie i takim przypadku jest klucz do fajnego imagu. Tak czy inaczej ja też się zmieniłam, zawsze miałam swój styl a mieszkanie w tak ogromnym mieście i oglądanie tylu ludzi z których każdy ma swoje wyobrażenie o modzie czy wyrażaniu siebie miało wpływ również na mnie